|
Telenowele i Seriale Forum o Telciach i Serialach |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Czw 22:41, 11 Paź 2007 Temat postu: Barwy Miłości |
|
|
Obsada:
Alejandra Martinez de Monroy (Dulce Maria)-23 lata. Studiuje aranżację wnętrz, po ukończeniu studiów rozpocznie pracę w firmie ojca, która jest jedną z najlepszych firm na rynku. Zakochana w Macie Suarezie. Nie może się doczekać aż zostanie jego żoną.
Matt Suarez (Aaron Diaz) -25 lat. Studiuje na tej samej uczelni co Alejandra. Gdy tylko ją zobaczył wiedział, że albo ta albo żadna. Początkowo miała być jedną z wielu, lecz dlatego,że musiał się bardziej wysilić niż zwykle zakochał się w niej i postanawia, że to z nią spędzi resztę życia. Czeka na idealną okazję aby poprosić ją o rękę.
Dawid Suarez (Christopher Uckermann)- 23 lata. Młodszy brat Matta. W porównaniu z bratem ma większą swobodę. Matka zapatrzona w starszego syna, nie jest zainteresowana poczynaniami swojego drugiego syna. W trudnych chwilach Dawid zwierza się swojemu ojcu.
Alicia Perez( Sara Maldonado)- 25 lat. Jest narzeczoną Dawida, brata Matta.
Marisa Gómez (Martha Higareda)-24 lata. siostra bliźniaczka Oliwii. Przyjaciółka Alejandry. Studiuje medycynę na pobliskiej uczelni. Wspólnie z dziewczynami wynajmują mieszkanie.
Oliwia Gómez (Maite Perroni)- 24 lata. Studiuję razem z Alejandrą i zarazem jest jej najlepszą przyjaciółką. Mieszka wspólnie z siostrą bliźniaczka i przyjaciółkami niedaleko uczelni.
Ana Cristina Herrera de Miranda (Anahi) - 24 lata. Studiuje aranżację wnętrz. Choć wszyscy się zastanawiają czemu tu jest skoro ją to nie interesuje. Bardzo kochliwa, nie potrafi być obojętna wobec każdego przystojnego faceta na uczelni. Jej pasją poza facetami jest moda. Pracuje jako modelka, z czasem będzie namawiać przyjaciółki aby również spróbowały modelingu.
Victoria Martinez de Monroy ( Laura Flores) i Franco Martinez de Monroy ( Francisco Gattorno) - rodzice Alejandry. Mają firmę, która zajmuję sie zarówno budowaniem jak i urządzaniem mieszkań, domów, biur. Zakochani w sobie od czasu liceum. Nigdy nie rozstawali się nawet an 5 minut. Są wzorem dla Alejandry.
Galilea Suarez i Javier Suarez-rodzice Matta. Matka Matta jest straszliwie nadopiekuńcza, nie widzi świata poza synem. Najchętniej widziałaby syna w domu i oglądającego telewizję. Nie potrafi zauważyć , ze jej syn jest już 25 letnim mężczyzną. Ojciec Matta jest przeciwieństwem jego matki. Uważa,że już czas aby jego syn założył rodzinę i przejął rodzinny interes.
Alejandra i Matt poznali się kiedy oboje zaczęli studiować na tej samej uczelni. Alejandra zaraz po szkole średniej wiedziała że w przyszłości chce zostać dekoratorką wnętrz, Matt najpierw postanowił zaszaleć a później pomyśleć o życiu zawodowym. Po usilnych naleganiach swoich rodziców postanowił studiować architekturę.
Już pierwszego dnia poznaję Alejandrę i postanawia zdobyć jej serce. Po wielu staraniach i naleganiach Alejandra postanawia dać mu szansę. Wspólnie upływa im 5 lat, w czasie których Alejandra dzieliła się swoim szczęściem z przyjaciółkami, a także wspierała przyjaciółki w ciężkich chwilach. Matt w tym czasie spędzał czas z kumplami na zabawach wszelkiego typu jednośladami i grze w bilard.
Alejandra i Matt wśród znajomych od zawsze uchodzą za idealną parę. Oboje młodzi, piękni, inteligentni, zakochani w sobie po uszy. Wszyscy czekają na moment aż tych dwoje się pobierze.
Odcinek 1
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra i jej przyjaciółki były padnięte po całym dniu zakuwania do ostatniego już egzaminu przed ostatnim rokiem studiów. Jak zwykle Ana Cristina i Oliwia planowały wypad do dyskoteki. Proponowały Alejandrze aby wybrała się z nimi jednak ona wolała spędzić miły wieczór u boku ukochanego, który dopiero co wrócił z kolejnego rajdu. Tak więc przyjaciółki wybrały sie same i zamierzały świetnie się bawić flirtując z każdym napotkanym facetem,a potem bez słowa odchodzić. To była ich idealna noc w klubie;). Natomiast Alejandra przebrała się i pojechała do mieszkania Matta. Ten właśnie kończył przygotowania do kolacji licząc, że nie będzie długo musiał namawiać Alejandry na wizytę w jego mieszkaniu.
Po kolacji oboje posprzątali i udali się do salonu oglądając jeden z filmów, które Alejandra uwielbiała, a Matt jak każdy prawdziwy mężczyzna nie nawiedził-romans. Po wytrwaniu do końca filmu Matt zaczął rozmowę
- Alejandro czy miałabyś coś przeciwko gdybym zaprosił na kolację w przyszłym miesiącu moją rodzinę?
+ Wariacie, czemu miałabym mieć coś przeciwko? To twoje mieszkanie i możesz zapraszać kogo chcesz?-uśmiechnęła się Alejandra- To zrozumiałe, że chcą się z Tobą zobaczyć. Odkąd studiujesz widujecie sie tylko w Święta.
- Tak, ale...-nagle przerwała mu
+ Nie ma żadnego ale. Spędzę ten czas z dziewczynkami. Przez te egzaminy mało kiedy możemy spędzić trochę czasu, nie myśląc o nauce.
- Kochanie-Matt dalej nie dawał za wygraną - ale oni chcą się spotkać aby Cię poznać!
+ Mnie?!- Alejandra była zszokowana. wiedziała, że jego matka uważa, że są za młodzi na małżeństwo. A w końcu poznanie rodziców to już jakiś krok zmierzający do tego. Dla jego matki Matt zawsze będzie zbyt młody na założenie rodziny, nawet jeśli będzie grubo po czterdziestce.
- Tak Ciebie. Ostatnio wspominałem im, ze coraz częściej mi Cię brakuje i najchętniej byłbym z tobą 24 godziny na dobę. Chciałbym abyśmy sie już pobrali i założyli rodzinę-powiedział z szelmowskim uśmiechem Matt
+ Czy mam to traktować jako oświadczyny?- zapytała zdziwiona Alejandra
- Raczej nie, nie ma tu nic romantycznego-zbliżył sie do ukochanej i ja pocałował.
Później oglądali jakąś relacje dnia, ale żadne z nich nie potrafiłoby odpowiedzieć o czym był program. Ona myślała o jego rodzinie, jaka jest?, dlaczego go nie odwiedzają?, dlaczego on do nich nie jeździ?
Matt natomiast zastanawiał się jak ma zorganizować zaręczyny skoro już się wygadał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anahi
Administrator
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 2786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elite Way School ;D
|
Wysłany: Pią 13:18, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Fajnie się zapowiada czekam na dalsze odcinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Moderator
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wegorzewo
|
Wysłany: Pią 16:54, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Super!Tak myslałam że dasz w głównej roli Dulce Marie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Sob 15:31, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 2
[link widoczny dla zalogowanych]
Kolejne dni mijały Mattowi na zajęciach, a Alejandra poznawała Firmę ojca, w której miała zacząć pracować po ukończeniu studiów. Pod koniec tygodnia Matt zabrał Alejandrę do siebie, poprosił ją aby założyła najpiękniejszą sukienkę jaką ma, ponieważ rodzice Matta przyjechali wcześniej. Alejandra była w szoku. Czuła, że zrobili to specjalnie, aby udowodnić im, że nie są gotowi na wspólne życie. Postanowiła, że się nie da i jak najszybciej wybrała sie do fryzjera i kosmetyczki. W drodze powrotnej kupiła prześliczną sukienkę.
Zgodnie z umową o godzinie 19.00 przyjechał Matt aby ją zabrać na kolację. Kiedy ją zobaczył nie mógł uwierzyć, że ta piękna dziewczyna stająca przed nim to jego dziewczyna.
- Wyglądasz...wspaniale...bosko...co ja mówię. tego nie da sie opisać!- złożył na ustach dziewczyny najpiękniejszy pocałunek na świecie.
+ Cieszę się, że Tobie się podoba. Mam nadzieję, że Twoim rodzicom również się spodoba, choć nie tak jak Tobie.- uśmiechnęła się do niego.
Chwilę później byli już w samochodzie i jechali w stronę mieszkania Matta.
+ Matt miałeś skręcić na tamtym skrzyżowaniu!
- Kochanie wiem gdzie mieszkam:), ale nie mówiłem chyba, ze kolacja będzie u mnie?
+ No tak, pewnie znowu nie posprzątałeś i zaprosiłeś rodziców do jakiejś
restauracji.-odpowiedziała lekko zdenerwowana Alejandra
-Prawie zgadłaś
PO około 15 minutach dojechali do niewielkiej restauracji.
Droga do wejścia była usypana z płatków czerwonych róż. W środku paliły się tylko świece, poza Alejandrą i Mattem nie było innych gości.Podeszli do jedynego nakrytego stolika, usiedli i zamówili najdroższa kolację i najlepszego szampana jaki był. Przy stoliku pojawili się mariachi i wykonywali najpiękniejsze utwory o miłości. Alejandra była zaskoczona, nie spodziewała się, ze jej chłopak potrafi być takim romantykiem. Czuła, że jego rodzice nie będą tym zawiedzeni.
+ Matt tu jest przepięknie!- Alejandra nie potrafiła ukryć wzruszenia.- Twoi rodzice będą z Ciebie dumni! A tak przy okazji, o której będą?
- Nie będzie ich._ odpowiedział z rozbrajającym Uśmiechem Matt
+ Jak to? Mówiłeś, że...
- Chciałem aby ta kolacja była niespodzianką i żebyś wyglądała cudownie. Ale twój wygląd przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. A poza pomysłem z przyjazdem rodziców nie potrafiłem nic innego wymyślić.
+ Kocham Cię!
- Ja tez Cię kocham Alejandro i jestem szczęśliwy, że Ci się spodobała niespodzianka.
Alejandra nadal nie mogła wyjść z podziwu. Myślała, że wie o swoim ukochanym już wszystko, a tu taka niespodzianka. Po kolacji Matt zaprosił ją do tańca, wirowali po całej sali. Alejandra czuła się jak w bajce, ona jest księżniczką a Matt jej księciem i tańczą na sali,a wszyscy goście patrzą tylko na nich. Nic się dla niej w tej chwili nie liczyło, tylko oni tu i teraz.
Nagle muzyka umilkła, a Matt uklęknął przed Alejandrą
- Alejandro znamy się od początku studiów. Jak tylko Cię zobaczyłem wiedziałem, że będę albo z Tobą albo z nikim. Jesteśmy już razem 5 lat i myślę, że już najwyższy czas aby zrobić krok dalej w naszym związku.- Alejandra tylko patrzyła na Matta, wciąż oszołomiona tym co działo się od momentu jak przyjechali do tej restauracji.- Najdroższa czy zechcesz zostać moją żoną oraz matką moich dzieci?- Alejandra czuła jak łzy napływają jej do oczu.
+ Kochanie, oczywiście że chcę zostać twoją żoną! O niczym innym nie myślę!
Matt wsunął jej na palec przepiękny pierścionek i pocałował ją namiętnie. W tym momencie muzycy i obsługa zaczęli bić brawa, a po chwili znów rozbrzmiewała muzyka, a zakochani dalej wirowali jak w bajce. Świat się dla nich przestał liczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Moderator
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wegorzewo
|
Wysłany: Sob 18:57, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Super odcinek!!Taki romantyczny Ale niespodzianke sprawił Matt Alejandrze Piękny pierscionek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Sob 19:24, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 3
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
- AAA!!! Oświadczył Ci się?! aaa, wiedziałam, że w końcu to zrobi!!! Świata poza Tobą nie widzi!!!- Ana Cristina nie mogła zapanować nad radością z powodu zaręczyn przyjaciółki.
+ Ciszej!! Zaraz cała dzielnica będzie wiedzieć- Alejandra starała się zapanować nad emocjami koleżanki, chociaż sama nie potrafiła ukryć swoich.
- Teraz nie możesz nam odmówić i musisz iść z nami uczcić to wielkie wydarzenie!- Ana Cristina od zawsze mówiła, ze tych dwoje najwcześniej stanie przed ołtarzem
+ No dobrze pójdę z Wami, ale najpierw wezmę prysznic i się przebiorę, znając Was to poza kilkoma drinkami czeka mnie szalona noc w dyskotece- wszystkie dziewczyny zaczęły sie śmiać.
Po godzinie wszystkie były już gotowe do wyjścia. Tak jak przypuszczała Alejandra poza wypadem do pubu, dziewczyny postanowiły wybrać się do klubu. W końcu nie co dzień ludzie się zaręczają- przekonywały Alejandrę.
Dziewczyny do domu wróciły nad ranem. Były tak padnięte, że rzuciły się na łóżka tak jak stały.
Alejandrę obudziły zapachy dochodzące z kuchni. Kiedy weszła do kuchni zobaczyła Marisę, siostrę Oliwii w najlepszej roli jaką pełniła w tym mieszkaniu- kucharki- wszystkie uwielbiały kiedy Marisa gotowała. Alejandra aż się dziwiła, że zamiast otworzyć własną restaurację poszła na medycynę. Jednak Marisa zawsze jej odpowiadała, że woli leczyć ludzi, zwłaszcza dzieci niż być odpowiedzialną za ich otyłość.
- Nie wiedziałam, ze masz zamiar tak wcześnie wrócić..
+ Wcześnie?? Hola hola jest już 14.00. Chyba wczoraj miałyście udany wieczór- Marisa nie potrafiła przestać sie śmiać.
- Jak to 14.00?! Wróciłyśmy koło 6, ale miałam budzik ustawiony na 10.00, nie słyszałam, żeby dzwonił...
+ Nawet gdyby spuścili bombę koło was to i tak żadna z Was by nie usłyszała, sama całkiem głośno się zachowywałam a Wy nic- mówiła dalej rozbawiona Marisa- A dzwonił twój " facet", powiedziałam ze oddzwonisz.- Marisa jak zwykle mówiąc o Macie nie potrafiła pozbyć się ironii. Coś ją od niego zawsze odpychało.
- A ty znów swoje, a tak przy okazji to przyszły mąż, a nie " facet" jak to ujęłaś. Idę się doprowadzić do porządku.
+ Idź, idź... - posłała jej wciąż rozbawiony uśmiech- I gratuluję zaręczyn.
- Dzięki.
-------------------------------------------------------------------------------------
Podczas kolejnych dni zakochani ustalili, że pobiorą się za 3 miesiące. Oboje będą mieli wtedy trochę wolnego czasu przed ostatnim rokiem studiów.
- Te obrączki, które wybraliśmy są przepiękne, a na twoim palcu kochanie będą jeszcze piękniejsze...
+ Chciałbyś Wybraliśmy już obrączki, salę, Kościół, zaproszenia. Teraz czas skupić się na naszych strojach. Jutro idę z dziewczynkami do sklepu wybrać suknię.
- Jeśli chcesz pójdę z Tobą- zaoferował się Matt
+ Nie możesz!!! Pan młody może zobaczyć pannę młodą w sukni ślubnej dopiero w kościele. Wcześniej to zabronione, ponieważ to oznacza nieszczęście.
- Oj głuptasie przecież żartuję. Chciałem sprawdzić czy mnie słuchasz- Matt droczył się z narzeczoną
+ A co z Twoimi rodzicami?
- Rozmawiałem z nimi wczoraj i ustaliliśmy, że przyjadą tydzień przed ślubem. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza?
+ Ależ skąd. Nawet lepiej, ponieważ mogę się skupić na ślubie. Chodź idziemy do moich rodziców, opowiemy im co udało nam się już załatwić.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dziewczyny pobudka, idziemy po suknię ślubną!!!- Alejandra z przejęcia nie mogła spać. Chciała jak najszybciej zobaczyć sukienki i wybrać tą jedyną dla siebie.
- Tu es loca?! Jest za wcześnie na zakupy. Jeszcze 2 godziny musisz wytrzymać. Dobranoc.- odpowiedziała zaspana Ana Cristina po czym obróciła się na bok i wróciła do snu o swoim księciu..
Alejandra nie mogła usiedzieć na miejscu ani sekundy. Postanowiła się przejść. Kiedy wróciła dziewczyny już na nią czekały.
- Przeszłyśmy już chyba ze 100 sklepów i nic nie wybrałaś. Chodźmy się czegoś napić, w pobliżu jest przytulna kawiarenka- smęciła Ana Cristina, chociaż Oliwia i Marisa też zaczynały wątpić czy Alejandra znajdzie wymarzoną suknie.
+ No dobrze chodźmy. Coś mi się wydaję, że nigdy nie kupię tej sukni. Czy nikt nie może zrozumieć, że są też dziewczyny, które chcą skromną, białą suknię za przyzwoitą cenę?!
Po drodze do kawiarni Alejandra zauważyła piękną suknię ślubną. W tym momencie postanowiła, że jej marzenie o skromnej sukni zamieni się w bycie księżniczką, chociażby tylko tego jednego dnia.
- Dziewczyny...biorą tą- i wskazała dziewczynom miejsce gdzie znajdowała sie suknia.
+ Przecież chciałaś mieć skromną sukienkę!!!- zdziwiły sie dziewczyny- Wiesz ile ona będzie kosztować?!
- No me importa- tylko tyle odpowiedziała Alejandra zahipnotyzowana widokiem sukni- Chcę mieć tę suknię- i jak powiedziała tak zrobiła.
-------------------------------------------------------------------------------------
Po zakupie sukni Alejandra wraz z Mattem zabrała sie za przygotowania do ślubu i wesela, wybrali wszystkie dekoracje, kwiaty i ani sie spostrzegli jak minęły 3 miesiące i nadszedł dzień, w którym Alejandra miała poznać rodziców Matta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Pon 15:08, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4
[link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra teraz denerwowała się jeszcze bardziej wizytą rodziców Matta niż wcześniej. Teraz mieli ją poznać jako przyszłą żonę swojego ukochanego syna. Przyjaciółki, które znały matkę Matta powiedziały, że nie będzie to miłe spotkanie.
- Jego matka jest straszna. Będzie udawać miłą, wspaniałą kobietę. Zaatakuje gdy najmniej się będziesz tego spodziewać.
+ To prawda. Pani Suarez od zawsze jest postrachem dla potencjalnych dziewczyn swojego syna. W liceum Matt spotykał się z jedną taką, matka zaprosiła Matta na kolację, a on przyjechał tam z nią. Tydzień później już bym wolnym strzelcem.
= Dziewczyny przecież wychodzę za Matta, a nie za jego matkę. Na pewno nie jest taka zła jak mówicie. A co do tamtej dziewczyny, widocznie nie byli w sobie zakochali i woleli się rozstać.
+ Jasne. A myślisz, że dlaczego Matt woli spędzać czas z kumplami, których nie znosi niż z rodziną?- Ana Cristina nie dawała za wygraną- Bo nie chce widzieć matki!!! Bo ma dość jej ciągłych narzekań, że powinien wrócić do domu, wyszaleć się, a dopiero potem pomyśleć o życiu.
= Nie sądzę aby o to chodziło. Jego rodzina ma pewnie dużo pracy i nie mają czasu na rodzinne spotkania.- Alejandra próbowała przekonać dziewczyny, że się mylą.- Poza tym jutro Wam opowiem jak było. Ja się zbieram w końcu muszę się przygotować na wizytę teściów- rozbawiona tą rozmową Alejandra zabrała się za przygotowania do kolacji z przyszłymi teściami.
-------------------------------------------------------------------------------------
Podczas kolacji rodzice Matta traktowali Alejandrę życzliwie. Była zdziwiona tą sytuacją, ale podobało jej się, że dziewczyny się myliły. Strach ją opuścił. Jednak nie mogła oprzeć się wrażeniu, że między Mattem, Dawidem a Alicią panuje jakaś dziwna atmosfera.
Dopiero po kolacji zapytała Matta o to. Zmieszał sie jak nigdy wcześniej, jednak chcąc być uczciwym wobec niej odpowiedział
- Kiedyś na imprezie ja i Alicia wypiliśmy za dużo i skończyliśmy w moim mieszkaniu. Alicia była już wtedy z Dawidem. Do dziś Dawid unika wspólnych spotkań, aby nie dopuścić do powtórzenia tej sytuacji.
+ Ale przecież wie, że się kochamy i chcemy wspólnie spędzić resztę życia.
- To wytłumacz mu to. Z resztą to z Alicią to była pomyłka. Oboje byliśmy pijani i to sie wydarzyło tylko raz!
+ Nie musisz się tłumaczyć, to była przeszłość. Teraz jesteśmy tylko my i nic więcej się nie liczy.- pocałowała go i razem zabrali się za sprzątanie po kolacji, a potem Matt odwiózł ją do jej mieszkania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Moderator
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wegorzewo
|
Wysłany: Śro 19:18, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Extra odcinek!Czekam niecierpliwie na new;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Śro 19:31, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
Nowa Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Rano dziewczyny już czekały, aż Alejandra się obudzi i opowie im jak straszna była ta kolacja.
- Alejandra jak dobrze, że już wstałaś. Właśnie się zastanawiałyśmy co zjesz na śniadanie.
+ Ana obojętnie:) I tak wiem, że umieracie z ciekawości jak było.
= Skoro humor Ci dopisuje nie było źle-odpowiedziała Oliwia.
+ Nie, było bardzo miło. Ale czułam, że Dawid chce jak najszybciej wrócić do hotelu.- Alejandra opowiedziała przyjaciółkom o rozmowie z Mattem- A gdzie Marisa? Chyba nie ma wykładów w sobotę??- była zdziwiona nieobecnością trzeciej przyjaciółki.
= Nie, udało jej się załatwić pracę w szpitalu jako wolontariuszka. Będzie pomagać pielęgniarkom przy najmłodszych pacjentach. Znasz ją. Ale wracając do Dawida, zamierzasz z nim porozmawiać i wyjaśnić z nim to?
+ Mam taki zamiar. Popołudniu do niego zadzwonię i zapytam czy możemy się spotkać. Matt wyjechał na kolejny rajd więc mam trochę wolnego czasu.
- To świetnie pójdziesz z nami na imprezę. Dziewczyny z roku robią domówkę. Zobaczysz będzie super.
+ Niech będzie, w końcu ostatnio nigdzie nie wychodzę.
Przez całe popołudnie Alejandra wspominała wczorajszą kolację i rozmowę z Mattem. Czemu wcześniej jej tego nie powiedział? Co prawda ona nigdy nie pytała ile dziewczyn było przed nią, ale też nie spodziewała się być pierwszą w jego życiu. Wiedziała, że zaraz po maturze podróżował i imprezował, więc na pewno miał jakieś dziewczyny.- To nieważne. To przeszłość. Lepiej zadzwonię i spróbuję porozmawiać z Dawidem- już po chwili usłyszała jego głos.
-------------------------------------------------------------------------------------
* Słucham?
+ Cześć tu Alejandra. Moglibyśmy się spotkać? Chciałabym z Tobą porozmawiać o czymś bardzo ważnym dla mnie.
* Nie ma sprawy...Pewnie chodzi o wczorajszą kolację w "rodzinnym" gronie- odpowiedział z ironią Dawid
+ Prawie zgadłeś
* Kiedy chcesz się spotkać i gdzie?
+ Może dziś o 19.00 w " Cafe"?
* Ok, będę czekał, do zobaczenia.
+ Cześć i dziękuję
* Nie ma za co, jeszcze nic nie zrobiłem;)
-------------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem matka Matta nie potrafiła wyobrazić sobie życia jej synka po ślubie. Jej mąż już z doświadczenia wiedział, że nie ma co przekonywać żony do zmiany decyzji. Miał jednak nadzieję, że jego syn bez problemu ożeni się z kobietą, którą kocha.
- Muszę przyznać, że nasz syn nie mógł trafić lepiej. Wspaniała dziewczyna, piękna, inteligentna, bogata i mimo to taka miła i skromna.
+ Przesadzasz, chciała pewnie dobrze wypaść przed nami. Poza tym nasz mały synek jest za młody na małżeństwo. Porozmawiaj z nim o tym, bo mnie nie chce słuchać.
- Kochanie, Matt ma już 25 lat. My w tym wieku oczekiwaliśmy już drugiego dziecka. Poza tym to trochę dziwne, że Matt według Ciebie jest za młody, a Dawid chociaż jest młodszy powinien sie ożenić.- odpowiedział Javier nieświadomy powodu jakim kierowała się jego żona aby jej młodszy syn poślubił Alicię.
+ Alicia to świetna partia dla naszego syna. a ta cała Martinez de Monroy...Poza tym Dawid to co innego- nie miała ochoty ciągnąć dalej tego tematu
- Ależ oczywiście skarbie. Pogódź się z tym, że nasi synowie są już dorośli i czas, aby założyli swoje rodziny.
+ Masz rację, ale na sama myśl, że nas opuszczą serce mi pęka.
- Kochanie, przecież nie znikają i będą nas odwiedzać tak jak teraz.- Javier przytulił żonę, a następnie zabrał ją na kolację aby przestała roztrząsać sprawę ślubu Matta
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny właśnie się szykowały na imprezę kiedy Alejandra oznajmiła im, że mają na nią nie czekać, ponieważ Dawid zgodził się na spotkanie i nie wie kiedy wróci.
O godzinie 19.00 Alejandra była już w "Cafe" gdzie czekał na nią Dawid
+ A ja myślałam, że będę za wcześnie. Cześć
*Witaj, nie lubię jak piękna kobieta na mnie czeka- odpowiedział jej Dawid i posłał najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziała
+ Swojej narzeczonej tez tak mówisz?
* Jej mówię podobnie, nie jest tak piękna jak Ty- Alejandra się speszyła po tych słowach
+ Lepiej coś zamówmy.
- Dobry wieczór, co dla Państwa?
+ Poproszę kawę i "ciastko dnia"
* Dla mnie to samo
- Już podaję...
+ Nie jesteś taki jak Matt, on nie zamawia dopóki nie wie co jest danego dnia.
* Nie jestem taki jak on, nawet nie chcę być jak on...
- Proszę, 100 pesos
* Proszę reszta dla pani.
+ Chciałam z Tobą porozmawiać ponieważ wczoraj wydawało mi się...
* Że chcę jak najszybciej wyjść z mieszkania mojego brata?- przerwał jej Dawid
+ Tak, pytałam Matta o to. Powiedział mi co zaszło miedzy nim a twoją dziewczyną, i że do tej pory mu tego nie wybaczyłeś i czujesz się zagrożony
* Żartujesz- roześmiał się Dawid- Tak Ci powiedział?! Ja zagrożony...dobre sobie...Gdyby chciał oddałbym mu Alicię bez słowa- Dawid nie mógł powstrzymać się od śmiechu
+ Co?!
* Jestem z nią tylko ze względu na dziecko, podobno moje...
+ Jak to??
* Nie powiedział Ci, że Alicia jest w ciąży? Podobne do niego, najważniejsze sprawy zawsze pomija.
+ Nie mów tak o nim, co mu do tego że TWOJA dziewczyna jest z TOBĄ w ciąży?? NIC!!
* Może gdyby nie fakt, że on z nią też sypiał..
+ Raz i to przez alkohol! Dawno temu!
* Jasne, a to, że dwa miesiące temu i miesiąc temu był u rodziców i widział się z Alicią to nic???!
+ Nie chcę słuchać tych oszczerstw pod adresem mojego męża!!! Wychodzę!!!
* Poczekaj- złapał ją za rękę, aby nie odeszła.
+ Puść mnie, bo zacznę krzyczeć!
* Najpierw Ci coś powiem... Dobrze sie zastanów czy chcesz za niego wyjść, skoro teraz będąc z Tobą spotykał się z innymi, to po ślubie to się nie zmieni
+ Przestań, kocham go i wyjdę za niego. Nikt mnie nie powstrzyma, a na pewno nie ty i te twoje kłamstwa!
Puścił ją mówiąc do siebie " To się jeszcze okaże"
Odcinek 6
[link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra wróciła do domu późno. Jak się spodziewała dziewczyny były już na domówce. Nie mogła przestać myśleć o tym co powiedział jej Dawid. W głowie kłębiły jej się myśli- Czy Dawid mówił prawdę, a może kłamał? Jaki ma w tym cel? Może mu sie spodobałam, przecież tak dziwnie patrzył na mnie podczas tej kolacji i dzisiaj w "Cafe". Czy Matt na prawdę był w domu, czy na rajdach jak mówił?- zmęczona zastanawianiem sie nad tym zasnęła na kanapie w salonie. Obudziła się kiedy Oliwia i Ana Cristina wróciły. Chwilę z nimi porozmawiała, zapytała jak było i poszła się położyć do siebie. Nie chciała aby widziały, że się martwi, zaczęły by wypytywać a ona nie miała już siły na wracanie do tego. Leżąc w łóżku stwierdziła, że nie będzie sie przejmować tym co naopowiadał jej Dawid. Pewnie zrobił to dla matki, która nie chciała aby Alejandra została jej synową. Po tej myśli zasnęła.
Rano pierwsza sie obudziła i zrobiła śniadanie dla współlokatorek. Kiedy już kończyła do mieszkania weszła Marisa.
- No proszę, wreszcie wróciłaś. Wyglądasz na wykończoną. Co oni każą Ci robić w tym szpitalu??
= Dzień dobry Alejandro, ja też się cieszę, że Cię widzę. Mam dość. Myślałam, że to będzie przyjemna praca. Oglądanie tych maluszków i pomaganie przy nich. Teraz nie wiem czy chcę tam dalej pracować.
- Było aż tak źle?
= Moim opiekunem jest jakiś młody lekarz i...- Marisa nie dokończyła gdyż Alejandra jej przerwała jak tylko usłyszała, młody lekarz
- No proszę, teraz sie okazuje, że nawet w szpitalu można znaleźć miłość...Przystojny?
= Alejandra!!! To jest szpital a nie biuro matrymonialne!!- oburzyła się Marisa, choć sama musiała przyznać, że jej opiekun choć zdolny to był niesamowicie przystojny.- Taki sobie. Poza tym myśli, że zna się na wszystkim najlepiej. To jakiś palant, nie wiem jak długo z nim wytrzymam.
- Już dobrze słonko. Nic nie mówię, zjedz coś a potem maszeruj do łóżka, bo wyglądasz strasznie, a wieczorem idziemy na imprezę
Marisa nie stawiała oporu i zrobiła jak powiedziała Alejandra.
Wieczorem dziewczyny postanowiły zrobić sobie maratonik po klubach i podczas jednej nocy odwiedzić jak największą ilość klubów. Stwierdziły, że w każdym klubie bawią sie godzinkę, max dwie. W ten sposób odwiedziły aż 5 klubów. Oczywiście nie obyło się bez narzekań Any Cristiny, że właśnie poznała księcia i musi wychodzić. Lecz co nowy klub ona miała nowego księcia. Tak było zawsze, więc dziewczyny nie przejmowały się jej słowami.
Kolejne dni upływały podobnie. W ciągu dnia Alejandra i jej przyjaciółki sprawdzały czy wszystko jest już gotowe do ślubu i wesela, czy wszyscy goście potwierdzili przybycie. Wieczorami korzystały z ostatnich chwil wolności Alejandry i chodziły na imprezy, jedną z imprez zorganizowały nawet u siebie w mieszkaniu. Matt natomiast ostatni tydzień spędzał z kolegami, omawiali kolejne wyjazdy na rajdy i sami kombinowali, aby jeden z rajdów zorganizować w Mexico. Wieczorami ciężko go było zastać w mieszkaniu. Któregoś z tych wieczorów Alejandra chciała go zapytać o jeden szczegół. Nie miała sił aby jechać do niego więc postanowiła, że załatwią to przez telefon. Była zdziwiona, że jego komórka była wyłączona, nigdy się z nią nie rozstawał. Zaczęła wydzwaniać po wszystkich znajomych Matta jakich znała. Nikt nic nie wiedział.Alejandra była roztrzęsiona. Co sie mogło stać??!! Wypadek? Ale dlaczego nikt jej nie poinformował?! Rozmyślił się?? Nie, to niemożliwe, trochę za późno na to!!- powiedziała do siebie.
Po pewnym czasie ochłonęła i zorientowała się, że jeszcze nie dzwoniła na telefon stacjonarny w jego mieszkaniu...Modliła się aby odebrał...
Nowy bohater:
Martin Calderon- 26 lat. Młody lekarz, jest opiekunem wszystkich wolontariuszy w szpitalu. Jedną z jego podopiecznych jest Marisa. Dla niego liczy się przede wszystkim dobro pacjenta, nie uważa aby Marisa nadawała sie na lekarza i stara się jej to uświadomić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusia
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 19:23, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wspaniałe odcinki Ciekawe co się stało z Alejandrem... Z niecierpliwocią czekam na nowy odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Moderator
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wegorzewo
|
Wysłany: Pon 20:38, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Supciooo!!!!Jeszcze!Jeszcze!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Pon 20:57, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 7
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra była roztrzęsiona. Co sie mogło stać??!! Wypadek? Ale dlaczego nikt jej nie poinformował?! Rozmyślił się?? Nie, to niemożliwe, trochę za późno na to!!- powiedziała do siebie.
Po pewnym czasie ochłonęła i zorientowała się, że jeszcze nie dzwoniła na telefon stacjonarny w jego mieszkaniu...Modliła się aby odebrał...
- Coś ty robił tyle czasu?! Czemu masz wyłączony telefon?! Dzwoniłam już do wszystkich i nikt nic o Tobie nie wie!! Co się z Tobą dzieje?! Od kilku dni wieczorami nie można Cię zobaczyć!!!
+ Martwiłaś się?- droczył się aby mogła się uspokoić
- Jeszcze pytasz?! Nie wiem co sie z Tobą dzieje, umieram ze strachu, a Ty się pytasz czy się martwiłam. Oczywiście, że sie martwiłam!! Co za pytanie
+ Spokojnie kochanie, pracuję nad pilnym projektem dla ojca i potrzebuję spokoju, dlatego wyłączyłem telefon.
- Mam nadzieję, że szybko skończysz i jeszcze przed ślubem Cię zobaczę
+ Dla Ciebie postaram się skończyć to jak najszybciej, muszę kończyć...
- OK, pa
+ Alejandra...
- Tak?
+ Kocham Cię i nie mogę sie doczekać kiedy zostaniesz moją żoną
- Ja też Cię kocham, pa
-------------------------------------------------------------------------------------
Dzień ślubu był bardzo nerwowy. Każdy się kręcił, sam nie wiedział czego szuka. Alejandrę to bardzo denerwowało. Nie widziała się z ukochanym od tygodnia. Ta jego dziwna praca wieczorami i rozmowa z Dawidem o Macie sprawiły, że sama nie wiedziała czy dobrze robi wychodząc za Matta. Ale przecież kocha go, chce z nim być. Co robić za 4 godziny będzie już w kościele, 500 gości czy powie tak? Czy to co mówił Dawid było prawdą czy tylko kłamstwem? Dawid tak dziwnie sie zachowywał wobec niej i ten jego wzrok- Może wpadłam mu w oko?- myślała Alejandra- Boże, pomóż mi...co mam zrobić? Nie daję już rady, gdybym mi tylko ktoś pomógł i powiedział co zrobić, poradził...- w istocie Alejandra poza przyjaciółkami mogła zwierzyć się matce, którą traktowała raczej jak siostrę niż jako matkę..Ale nie chciała z nimi rozmawiać o tym, bała sie ich reakcji, a może bała się, że przyznają Dawidowi rację, że Matt nie jest tak idealny jak mówi Alejandra
-------------------------------------------------------------------------------------
W kościele goście już czekali na młodą parę. Pierwszy przyjechał Matt. Przywitał się z obiema rodzinami i przyjaciółmi. Po ok. 30 minutach pojawił się samochód z panną młodą. Kościół wyglądał cudownie, wszędzie były białe róże, które Alejandra uwielbiała. Ceremonia przebiegała dość szybko i spokojnie. Następnie przyszło do złożenia przysięgi:
- Czy ty Macie Suarezie bierzesz sobie tę oto Alejandrę Martinez de Monroy za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską??- zapytał ksiądz.
+ Tak biorę
- Czy ty Alejandro Martinez de Monroy bierzesz sobie tego oto Matta Suareza za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską??- zadał ponownie to pytanie.
Alejandra nie wiedziała co odpowiedzieć, goście osłupieli...ksiądz ponowił pytanie
- Czy ty Alejandro Martinez de Monroy bierzesz sobie tego oto Matta Suareza za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską??
Alejandra po chwili zastanowienia z wahaniem odpowiedziała-
+ Ja... Alejandra...
= NIEEE!!! Oni nie mogą się pobrać- krzyknął ktoś z oddali. wszyscy spojrzeli w stronę osoby, która przerwała ceremonię..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Wto 16:57, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 8
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra po chwili zastanowienia z wahaniem odpowiedziała
+ Ja... Alejandra...
= NIEEE!!! Oni nie mogą się pobrać- krzyknął ktoś z oddali. wszyscy spojrzeli w stronę osoby, która przerwała ceremonię..
= Oni nie mogą się pobrać!!!
- Co Ty mówisz?! Odbiło Ci??- zapytał Matt
= Już zapomniałeś?!
- O czym?
= Wczoraj przez przypadek usłyszałem twoją rozmowę z Alicią, rozmawialiście o dziecku..WASZYM dziecku!!! Myślałeś, że pozwolę abyś zniszczył mi życie?! Wiedziałem, że to nie ja jestem ojcem a po wczorajszym wyznaniu dziś dowiedzą się wszyscy...
- Zwariowałeś?! Co masz z tego, że przerywasz mój ślub z Alejandrą?? Kobietą, którą kocham??
W tym momencie Dawid puścił nagranie z wczorajszą rozmową Alicii i Matta. Wszyscy byli w szoku...Alejandra zemdlała...Ceremonia została przerwana...
-------------------------------------------------------------------------------------
- Jak mogłaś?! Mówiłem żebyś uważała, bo mój braciszek ma wątpliwości. Jak mogłaś dopuścić do tego, że nas podsłuchał??!!- Matt nie mógł się opanować. Wiedział, że za tę pomyłkę przyjdzie mu zapłacić wysoką cenę. Miał jednak nadzieję, że wyda się to dopiero po narodzinach dziecka.
= Co teraz? Twój brat nie chce mnie widzieć! Nie zostawisz mnie samej z dzieckiem!!!
- Ty chyba żartujesz?! Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. Wiedziałaś, że kocham Alejandrę!!!
= Kochasz?! Nie rozśmieszaj mnie! Gdybyś ją choć trochę kochał nie zdradzałbyś jej ze mną! A tak ta mała wierzyła, że jesteś na rajdach, a byleś wtedy ze mną!
- Zamknij się! Za chwilę cały hotel będzie wszystko wiedział
= Nie mam takiego zamiaru! Nie zostanę panną z dzieckim. Albo się ze mną ożenisz, bo nie masz co liczyć na wybaczenie ze strony narzeczonej, albo...
- Albo co?! Grozisz mi??
= Albo ta mała dowie się co robiłeś za jej plecami! I to nie groźba a ostrzeżenie.
- Ty podła...
= Nie wysilaj się. Już wszyscy wiedzą, że zostaniesz tatusiem więc lepiej staraj się wypaść chociaż w tej roli dobrze- odpowiedziała Alicia śmiejąc się
- Zgoda, pobierzemy się, ale najpierw wyjedziemy stąd. Musze zapomnieć o tym upokorzeniu w kościele- powiedział Matt a w myślach dodał- "Potem na nowo zdobędę twoje serce kochana"
= Ciesze się, że się rozumiemy, a teraz pa
-------------------------------------------------------------------------------------
- Co za upokorzenie!!! Jak Dawid mógł tak postąpić?! Co on sobie myślał???- mówiła załamana Galilea
+ Kochanie Dawid na pewno nie zrobił tego specjalnie.
- Ależ oczywiście. Wcale nie chciał nas upokorzyć, tylko pokazać jaki jest Matt. Nigdy nie mógł się porozumieć z bratem. Tak bardzo się różnią..
+ Dość tego!!! Dawid postąpił uczciwie. Wszyscy dowiedzieli się jakim łajdakiem jest Matt. Nie podobała Ci się narzeczona Matta, nie chciałaś aby się żenił! Twoje marzenie sie spełniło. Czego chcesz jeszcze?!- Galilea była zszokowana słowami męża. Nigdy nie widziała go w takim stanie. Zawsze był spokojny i poukładany.- Teraz przynajmniej rozumiem czemu tak Ci zależało na ślubie Dawida i Alicii! Nie chciałaś aby mówiono, że TWÓJ syn zrobił dziecko dziewczynie przed ślubem! I nie musisz się martwić, jeszcze dziś załatwię aby Alicia i Matt się pobrali!
- Alicia i Matt?! Zwariowałeś, przecież oni do siebie nie pasują!!!
+ Nie zwariowałem. Przecież to on jest ojcem. Nie pozwolę aby Dawid ożenił się z kobietą, która spodziewa sie dziecka jego brata. A teraz wybacz wychodzę- i wyszedł zostawiając żonę sama w pokoju .
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra obudziła się w białym pokoju. Nie wiedziała gdzie jest. Czuła, że ktoś jest obok niej. Modliła się, błagała aby nie był to Matt
- Jak sie czujesz skarbie?
Odcinek 9
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra obudziła się w białym pokoju. Nie wiedziała gdzie jest. Czuła, że ktoś jest obok niej. Modliła się, błagała aby nie był to Matt
- Jak sie czujesz skarbie?
= Jak dobrze, że to Ty, Oliwia gdzie ja jestem?
- Spokojnie, jesteś w szpitalu zemdlałaś, pamiętasz?
= Jak mogłabym zapomnieć ten koszmar...
- Już po wszystkim, nie martw się
= Gdzie jest Matt?
- Chyba nie chcesz się z nim widzieć? Po tym co Ci zrobił poślesz go w diabły, prawda?!
= Proszę nie mówmy o tym
- Chyba nie darujesz mu tego?!
= Oczywiście, że nie. Okłamał mnie, zapewniał o miłości, a tymczasem był z inną... Jak mogłam tego nie zauważyć- rozpłakała się..- Dawid miał rację, jaka ja byłam głupia
- Spokojnie słonko. Jeszcze będzie błagał o wybaczenie...Jesteś piękna, młoda, mądra znajdziesz faceta, który będzie Cię kochał i tylko Ciebie
-------------------------------------------------------------------------------------
W tym samym czasie na zewnątrz znajdowały sie pozostałe przyjaciółki Alejandry i jej rodzice. Marisa właśnie kierowała się w stronę bufetu aby przynieść kawę pozostałym
- Gdzie ona jest? Muszę z nią porozmawiać...
+ Mało Ci jeszcze? Myślisz, że Alejandra cieszy się z tego co zrobiłeś?! Chcesz ją zabić?! Wynoś się stąd i nigdy więcej nie wracaj. Zapomnij o jej istnieniu raz na zawsze!!! Ona nie chce Cię znać!!!
- Marisa, proszę, ja muszę...
+ Nic już nie musisz, sam wybrałeś...
= Co tu się dzieję? To jest szpital a nie plac zabaw- zapytał Martin, opiekun Marisy
+ Ten Pan nie chce opuścić szpitala, chociaż nie ma tu nic do roboty
= Poproszę aby Pan udał się ze mną...- i tym sposobem młody lekarz poradził sobie z Mattem
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra dzień później mogła już opuścić szpital. Lekarz poprosił ją aby odpoczywała jeśli nie chce tu wracać. Alejandra po wyjściu postanowiła zmienić swoje życie.
- Już nie będę grzeczną, miłą dziewczynką, która jest na każde zawołanie. Nie pozwolę aby ktoś znowu zrujnował mi życie tak jak tydzień temu.
= Daj spokój przez jednego kretyna zamkniesz serce dla ideału, który czeka na Ciebie?- pytała zaniepokojona Oliwia
- Już nikt nie wykorzysta moich uczuć. Teraz ja będę wykorzystywać innych...- rozmowę przerwał dzwonek do drzwi- Poczekaj otworzę drzwi
+ Cześć, mam nadzieję, że nie przeszkadzam
- Cześć, nie przeszkadzasz- uśmiechnęła się Alejandra- Wejdź, przyda nam się męskie towarzystwo
= Kto to???- krzyczała Oliwia, nie widząc kto przyszedł
- To Dawid, pamiętasz go? Brat Matta- oficjalnie Alejandra przedstawiła Dawida
= Ciężko nie pamiętać- powiedziała z ironią
- Oliwia!!!
+ Nic się nie stało, twoja koleżanka ma rację. Gdyby nie ja nie wydarzyłoby sie to wszystko
- Gdyby nie Ty, to byłabym teraz żona największego idioty na tym świecie.
= To prawda. Alejandra powinna być Ci wdzięczna
+ A jak się czujesz Alejandro?
- Dobrze:)
+ To wspaniale. Masz świetną okazję aby sie odwdzięczyć.- Powiedział Dawid z tajemniczym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DotykAniola_85
Maniak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia
|
Wysłany: Śro 22:29, 24 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Odcinek 10
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
+ To wspaniale. Masz świetną okazję aby sie odwdzięczyć.- Powiedział Dawid z tajemniczym uśmiechem
- Co mogłabym dla Ciebie zrobić?
+ Chciałbym abyście wybrały się ze mną do klubu mojego znajomego, no wiecie, dj, muzyka, parkiet, taniec, bar...
= No to życzę Wam udanej imprezy:)- dodała Oliwia i zaczęła wycofywać się z pokoju
+ O nie nie nie. Nie ma tak łatwo. Powiedziałem chciałbym abyście wybrały się ze mną. Zabieram Was obie. Koledzy będą mi zazdrościć takich towarzyszek
- Zgoda, ale musisz dać nam trochę czasu na wyszykowanie się- odpowiedziała Alejandra na propozycję Dawida- Aaa...a możemy jeszcze kogoś zabrać? Chciałabym aby Ana Cristina i Marisa poszły z nami
= Im więcej pięknych kobiet tym lepiej dla mnie- Dawid nie krył radości, że dziewczyny się zgodziły
- To w takim razie do wieczora
-------------------------------------------------------------------------------------
Około 20 Dawid przyjechał po dziewczyny i zabrał je do klubu. Alejandra była sama zaskoczona tym, że się zgodziła, ale w końcu stwierdziła że ma prawo robić co chce i kiedy chce...
- Świetna impreza, muszę przyznać, że nieźle się postarałeś- krzyczała Alejandra aby Dawid cokolwiek usłyszał
+ To nie ja, to mój kolega tu rządzi i to on się starał
- Więc muszę poznać tego kolegę i mu pogratulować
+ Jeszcze będzie okazja, chodź zatańczymy
Tańczyli razem wszystkie kawałki, i te szybkie i te wolne..
-------------------------------------------------------------------------------------
- Matt nie chce mi się siedzieć w tym pokoju. Może byśmy się gdzieś zabawili?
+ Co masz na myśli?
- Chodźmy do jakiegoś klubu. Na pewno znasz jakieś świetne miejsce
+ Niech Ci będzie Alicia. Dawno nie byłem na żadnej imprezie.
Po około godzinie dojechali do najmodniejszego klubu w mieście. Zajęli jedną z lóż i ruszyli na parkiet świetnie się przy tym bawiąc
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dziewczyny patrzcie!!! Jaki przystojniak!!! To jest mój książę z bajki- Ana Cristina wpadła w zachwyt widząc kolejnego przystojniaka w klubie
+ Ana który to już dzisiaj???- Oliwia jak zwykle próbowała sprowadzić Anę na ziemię
- Oliwia jak możesz?! Miłość nie wybiera!!! Marisa prawda, że jest wspaniały?
= Szczerze mówiąc niee!! To mój opiekun z pracy, straszny palant...Myśli, że jest najlepszy i wszystko wie najlepiej. Pewnie jest jedynakiem, rozpieszczonym przez mamusię. Ze też nie mógł wybrać innego klubu- na widok Martina Marisa chciała jak najszybciej wrócić do domu. Jednak nie potrafiła poprosić Alejandrę o tak szybki powrót po tym co ją spotkało. Poza tym nigdzie nie mogła jej odnaleźć w tłumie
+ Widocznie jest tak jak mówisz...wszystko wie najlepiej i wie gdzie najlepsza zabawa- odpowiedziała rozbawiona Oliwia i skierowała się w stronę parkietu
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Dawid po skończeniu tego utworu mieli zejść z parkietu gdy...
Alejandra nie mogła w to uwierzyć. Ledwo minął tydzień od tego koszmarnego dnia, a jej były narzeczony zabawiał się z dziewczyną, która oczekiwała jego dziecka. Nie wyglądali przy tym na ludzi, którym przykro z powodu tego co się stało.
+ Alejandra coś się stało? Źle się czujesz?- zapytał zmartwiony Dawid po tym jak jego partnerka przestała tańczyć, a po policzkach spłynęły jej łzy.
- Nie wierzę...Jak oni mogą mi to robić??- dopiero teraz Dawid spojrzał tam gdzie patrzyła Alejandra. Ten widok był również dla niego ciosem. Ich połówki razem, jak gdyby nigdy nic. Wiedział, że musi zabrać stąd Alejandrę i to jak najszybciej.
+ Chodźmy stąd. pokażę Ci coś- i zaprowadził ją na sam dół klubu gdzie znajdował się magazyn i małe pomieszczenie gdzie jego przyjaciele wspólnie grali. Kiedy się tam znaleźli włączył płytkę, którą ostatnio nagrali. Leciała wolna piosenka i Dawid poprosił Alejandrę do tańca. Ich twarze były tak blisko. Wystarczyłoby żeby któreś z nich się potknęło a ich usta złączyły by się w pocałunku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Moderator
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wegorzewo
|
Wysłany: Pią 20:54, 26 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Super odcinki!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|